sobota, 6 września 2014

Rozdział 14

          To nie tak, że ja nigdy nie chciałem mieć rodziny. To sam fakt, że wszystko jest coraz bardziej pogmatwane. Jeszcze jakiś czas temu byłem zwykłym chłopakiem ze szkoły średniej, któremu się w dupie poprzewracało i popadł w depresje. Z dnia na dzień znalazłem się świecie pełnym magii i śmierci. Czemu magii? Czy istoty nadnaturalne, to nie magia? W każym razie... Jestem tak naprawdę jeszcze gówniarzem, a raczej gówniarą. Nawet nie wiem w jakiej osobie o sobie myśleć! To nie jest normalne, prawda? Nie dość, że zmuszony byłem zmienić płeć (moja rodzinka, jak i inni ludzie słysząc gdzie byłem wysłaliby mnie do psychiatryka), to jeszcze oczekują ode mnie adopcji dziecka. Dla Ashtona to jest super. Namawia mnie każdego dnia, ale to nie jest normalne, że dziecko wychowuje dziecko. Tak, mam siebie za dziecko... I co w związku z tym? To wszystko mnie przerasta. Jest za dużo na mojej głowie. Podziwiam osoby, które dają sobie rade z okresem, a co dopiero z wychowaniem dziecka.
           - Calum, ale pomyśl! Bylibyśmy rodzicami, przekazywali mu, lub jej, nasze zainteresowania. Wyobraź sobie, jakie super to dziecko będzie - Irwin znowu mnie próbował zachęcić.
          - Jeżeli przez rodzinę rozumiesz typowe zachowania, czyli ty pracujesz, ja się zajmuje dzieciakiem, to na to nie licz. Nie zapominaj ze jest nas dwóch chłopaków - Wytłumaczyłem, ale słysząc moje słowa zmierzył mnie wzrokiem, po czym wybuchnął śmiechem. - Oh, Ashton. To nie jest zabawne - powiedziałem, uprzednio przewracając oczami. - Nie mam typowej, kobiecej natury. Wygląd to jedno, dusza to drugie. - Mówiłem, gdy nagle naszła mnie naprawdę mądra myśl. - Wiesz... To, że ktoś wygląda tak, a nie inaczej, może być tylko zmyłką. Wytapetowana dziewczyna może być mąrzejsza, niż dziewczyna, która nie maluje się wcale. Może i głupie porównanie, ale to odnosi sie do tego, że mam ciało dziewczyny. To, że je mam, nie znaczy, że w środku się zmieniłem.
           Ashton nie myślał chyba w ten sposób, więc skinął tylko głową, a następnie siedział cicho prawdopodobnie analizując wszystko od początku. Przecież nie wiemy, czy sobie poradzimy. O dzieciach nie wiemy nic, a to też nie jest godzinna opieka, tylko długie lata. Dopóki nie skończy osiemnastki, będziemy za niego odpowiedzialni. A jeszcze do tego dochodzą wydatki... Zaczynam gadać jak kobieta, czy to nie jest pieprzona ironia?
          Odkąd przyszła do nas Leila minęły dwa tygodnie. Od tamtej pory miewaliśmy głównie ciche dni. Każde z nas głównie rozważało za i przeciw zakładania rodziny. Oczywiście Ashton, jako optymista był za, ja natomiast przeciw. Może i dobrze, że nie byliśmy jednego zdania, bo podjęlibyśmy jeszcze zbyt pochopne decyzje.
          Dwa tygodnie zleciały naprawdę szybko, a w naszym domu znowu pojawił się gość, ale spodziewany. Leila rozsiadła się wygodnie na kanapie, ja na fotelu, a Ash na podłodze.
         - I jak? - zapytała.
         - Nie zdecydowaliśmy jeszcze - powiadomił Irwin. - Ciągle o tym myślimy.
         - Mhm - skinęła głową. - Macie jeszcze około siedmiu miesięcy. Albo nawet sześciu, bo jeżeli się zdecydujecie, to trzeba wszystko przygotować - uprzedziła.
        - Ja jestem na tak - wyskoczył nagle Ashton. - Już teraz mógłbym je wziąć. Jestem gotów podjąć się tego wyzwania. I chociaż miałbym zrywać noce, i chociaż miałbym przez to na początku ucierpieć, to wiem, że efekt będzie naprawdę dobry. Ale co do ciebie, Leila, to nie chcę żebyś odchodziła. Kochamy cię i nie chcemy cię stracić.
         Jego słowa poruszyły mnie na tyle, że poczułem, jak i we mnie coś się przełamuje. Leilana też była najwidoczniej wzruszona, ponieważ emocje ją poniosły i wtuliła się w chłopaka, dziękując. Poczułem ukłucie w brzuchu, które najwyraźniej oznaczało zazdrość. Uspokoiłem się myślą, że to tylko Leilana.
        - Powiedz mi, Lei. Co aktualnie dzieje się między tobą, a Luke'iem? - zacząłem. Przecież Leila nam ostatnio nic nie mówi.
        - No... Niezbyt ciekawie - spuściła głowę.
        - Lei, powiedz o co dokładniej - ponaglał Ash, tak samo zaciekawiony sytuacją, jak i ja.
        - No bo... Bo ja mam wrażenie, że to koniec. Luke zmienia się w bezwzględnego i okropnego potwora, który nie czuje do nikogo nic - Łza spłynęła po jej policzku. - Nawet do mnie. - Pociągnęła nosem. - Zamienia się w kogoś, kogo planował zabić. Kogoś. kogo razem próbowaliśmy powstrzymać, stworzyć klatkę i zamknąć na wieczność, ale on był zbyt silny. Widziałam, że z czasem siła Luke'a będzie większa, ale on o tym nie wie, więc opracował plan, który nie wypalił. Teraz jest wściekły i zabija by się uspokoić. Ostatnio poruszył Londynem, chociaż ludzie winią maszynę, jaką jest London Eye. Pokłóciliśmy się o to, a potem zniknął. Dlatego nie może się dowiedzieć. Nie chodzi o to, że odeszłabym, by dziecko mnie nie poruszyło, ale o to, żeby on nie dowiedział się o jego istnieniu oraz o to, żebym znalazła się jak najdalej. Ja naprawdę nie mam siły na to wszystko. Chcę odejść z tego świata - Dziewczyna opowiedziała nam wszystko.
           Potrzebowaliśmy chwili, na przeanalizowanie słów, które powoli do nas trafiały. To było trudniejsze niż myślałem. Jedna część mnie kazała się wręcz zgodzić, ale druga nie chciała przyjąć tych faktów. Wszystko toczyło się zbyt szybko.
           - Zgadzam się - szepnąłem. Ich głowy zwróciły się w moją stronę. - Teraz, gdy widzę, co się dzieje, wiem, że tak będzie lepiej.
           - Dobrze robisz, Calum. Nawet nie wiesz, ile to dla mnie znaczy - Widziałem przez jej łzy uśmiech. Poczułem, że spełniam dobry uczynek.
           - Od czego się ma przyjaciół? - Odwzajemniłem uśmiech.
Calum dobroczyńca? Może i tak, ale teraz czekały mnie trudne chwile. Nauka opieki nad dzieckiem, a przy okazji pogodzić się ze śmiercią przyjaciółki.
__________________________
Hi, Hay and Hello!
Za wszelkie błędy przepraszam, pisałam w telefonie :P
Póki co był luźny tydzień więc napisałam wam rozdział! Może nie super długi(być może najkrótszy w historii Psychopathic), ale zawarłam w nim to, co chciałam.
Powoli zbliżamy się do końca części pierwszej, jak wrażenia? Wow jeżeli doprowadzę to do końca, to będzie pierwsze opowiadanie, które skończę. Myślę, że kwestia kilku rozdziałów, ale nie wiem dokładnie ile. Zobaczymy jak to wyjdzie, ale myślę, że maksymalnie 20.
Po raz kolejny chcę wam podziękować, że nadal jesteście. Pierdyliard razy powtarzałam wam, jak bardzo ważni dla mnie jesteście i to się chyba nigdy nie zmieni ;')
Mam nadzieję, że i ten rozdział skomentujecie.
A jak tam szkoła? Może podobnie jak ja poszliście do nowej? Czekam na wasze odpowiedzi w komentarzach x

8 komentarzy :

  1. Heeej :D
    W sumie to nie wiem co tu napisać...
    Tak bardzo się cieszę, z nowego rozdziału, yaaaay!
    I ogólnie to dobrze, że Calum w końcu się zgodził, jezu, asdfghjkl :) Bo co by Leilana zrobiła bez nich? Wiedziałam, że w końcu rozpatrzy to pozytywnie, haha :D Szczerze to dalej strasznie zastanawia mnie płeć dziecka, pewno mnie zaskoczysz xD
    Co do szkoły.. noo ogólnie chujowo, nienawidzę tego miejsca tak bardzo, już 9-ty rok chodzę do tej szkoły, chcę już stąd odejść, serio ;-;
    Hmm.. I wiesz co? Chcę, żebyś wiedziała, że będę z tym ff do końca, serio :D Jest takie zajebiste, asdfghjkl, nie przeżyłabym bez niego, serio.. Dziękuję, że je piszesz x
    Nie wiem jaką kwestię mogę jeszcze poruszyć, więc już dalej nie będę zanudzać, bo znów się rozpiszę jak w ostatnim komentarzu, haha xD

    Czekam na kolejny rozdział, do następnego x
    @catchmesheeran

    OdpowiedzUsuń
  2. jejejejejej zgodził się bskjsrf
    tylkoo jakim cudem Leila ukryje brzuch?...
    mam nadzieję że w następnym rozdziale będzie Lukey, a jakby było z jego perspektywy to gdjfdfd
    w szkole jak w szkole, do dupy lel, a u Ciebie? x
    super rozdział, do następnego
    miłego weekendu
    kocham
    @stupidteenage_

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju *.* biedny Calum... przesrane zmienić się w dziewczynę. A to z okresem mnie rozwaliło XD Jesteś genialna hahah xx
    Leila umrze? :<
    Miłego odpoczywania od szkoły przez weekend x

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku *-* Nie wiem co powiedzieć..
    Bardzo się cieszę, że jest nowy rozdział, bo stęskniłam się za Psychopathic ♥
    Cieszę się, że Cal zgodził się wychowywać dziecko, mam przeczucia, że nie bardzo im to wyjdzie, ale wierzę w nich haha :D
    Biedny Calum, ma przesrane jako kobieta, współczuję mu xd
    Mam pytanie... jak Leila ukryje brzuch?
    Szkoda, że rozdział krótszy niż zwykle :c Teraz pozostaje mi tylko czekać do nowego :)
    kocham, @AlwaysIsHope1 ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, ze Calum się zgodził. Jestem ciekawa co z Lukiem i Leilą. Mam nadzieję, że się ponownie do siebie zbliżą.
    Co do szkoły to w zeszłym roku poszłam do liceum i drugi rok siedzę, straszą, że druga klasa jest najgorsza. Mam 9 matematyk, 5 chemii, 6 angielskich i jeszcze po kilka innych przedmiotów. W ogóle jakoś nie lubię tej szkoły. A Ty do jakiej szkoły poszłaś?
    ~J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja poszłam do technikum hotelarskiego :)
      9 matematyk o kurdełke :o ja mam 3 xD

      Usuń
  6. Zabij mnie. To będzie najlepsze i najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie. Poważnie. Jestem beznadziejną czytelniczką i koleżanką, bo cholercia... Ile to już czasu i rozdziałów minęło, a ja nawet nie skomentowałam? Tylko zrób to szybko, żeby nie bolało. Albo nie, pozwalam Ci się pobawić nad mą nędzną osobą. Naprawdę, dajesz, jestem gotowa.
    Przepraszam, cholerka, przepraszam! Miałam juuuuuuuż daaaaawnooooo temu skomentować! Zwal to na moją upośledzoną dupę i głowę i mózg, w sumie to zwal na upośledzoną mnie, jak wolisz.
    Tyle się u mnie działo, że nawet sobie nie wyobrażasz (oh, laptop i internet nadal mnie nie lubią i jestem w 99% pewna, że teraz się zmówili przeciwko mnie podpisując podejrzany pakt, ale cii, nie powinnam nic o tym wiedzieć. A już w szczególności ty. Jeszcze naślą na Ciebie telefon komórkowy albo toster -.-). Tak czy siak, przybyłam i choćbym miała siedzieć na dupie przez tydzień, nadrobię wszystkie zaległości i w końcu skomentuję! Trzymaj za mnie kciuki!
    Już dzisiaj nawiedzi Cię fala moich komentarzy xd Długich, wyczerpujących i głupich, jak sama ich autorka.

    Ps. Wspomniałam, że jestem głupia i że przepraszam? Nie? Jestem głupia i przepraszam!

    Xoxo,
    Mei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lepiej późno niż wcale, prawda? :D
      przeczytałam kilka już komentarzy i jestem zdumiona bo ja naprawdę uważam, że popsułam tutaj wszystko i jeżeli przeczytasz notki pod ostatnimi rozdziałami to zrozumiesz o co mi chodzi :p w każdym razie kocham cie za to, ze ci sie chce
      xoxo

      Usuń