piątek, 26 września 2014

Rozdział 17/EPILOG + GADKA KOŃCOWA


muzyka: tytanic [KLIK]
            Siedziałem sam w ciemnym i zimnym pokoju gdzieś w podziemiach. Było tu wilgotno i źle, ale nie miałem ochoty na jakiekolwiek zmiany. Nie widziałem Leilany od dawna. Tak bardzo chciałbym ją teraz przytulić i przeprosić. Chciałbym się zmienić, ale moja natura na to nie pozwalała. Gdzieś w mojej głowie był cichy głosik, który kazał mi robić te wszystkie złe rzeczy. Co gorsza po zrobieniu tego słyszałem od niego pochwały. Sam z siebie czułem się lepiej zabijając. Byłem rozdarty, okej? Bo z drugiej strony chciałem być dobry, ze względu na nią. W myślach odtwarzałem jej wygląd. Długie, brązowe włosy, które czasem delikatnie się falowały. Oh, a oczy Leilany i jej uśmiech. Tonąłem w tym. Była zbyt idealna. I jeszcze to uczucie w środku, gdy była blisko. Myślę, że mało kto doświadcza czegoś takiego.
            W pokoju nagle zrobiło się jasno i dopiero teraz było widać, jak wielkie to pomieszczenie jest. Uniosłem wzrok, by zobaczyć kto zakłóca mój spokój. Jeżeli byłby to Nick albo Jennifer to przysięgam, że rozszarpałbym na miejscu. Ale moje oczekiwania przerosły mnie. Widziałem ją, jak zwykle piękną. Nie mogłem rozszyfrować jej miny. Nie wyglądała ani na szczęśliwą, ani smutną.
Poderwałem się z miejsca, ale gdy chciałem ruszyć w jej kierunku, przemówiła.
            - Nie podchodź.
            Zabolało mnie to. Chciałem podejść, czy ona tego nie rozumiała?
            - Nie widziałem cię ponad dziewięć miesięcy - powiedziałem cicho. - Pozwól mi podejść.
            Zza pleców wyciągnęła nóż. Co gorsza, srebrny nóż. Czy ona oszalała?
            - Przyszłaś mnie zabić? - Skrzyżowałem ramiona, po czym uniosłem jedną brew.
            - Nie - odpowiedziała stanowczo. - Ale jak podejdziesz, to to zrobię.
            - O co ci chodzi, bo nie rozumiem? - Była dla mnie na chwilę obecną zagadką.
            - Słuchaj, Lukey - jej ton stał się troskliwy, łamiący. - Pamiętam doskonale dzień, kiedy cię znalazłam.
            - Lei, do czego ty zmierzasz? - Zacząłem się denerwować. Zacisnąłem ręce w pięści, jakby to miało mi jakoś pomóc.
            - Pamiętam, gdy pierwszy raz mnie pocałowałeś - kontynuowała, ignorując moje pytanie.                   Serce zaczęło mi bić trzy razy szybciej, chociaż tak naprawdę nie wiedziałem o co chodzi. Przez nią w moich myślach pojawiały się wszystkie wymieniane sytuacje. - Pamiętam, gdy powiedziałeś mi, że zabierzesz mnie tam, gdzie będę bezpieczna. Pamiętam, gdy nieświadomie podsunąłeś sobie plan o wyzbywaniu się uczuć. Pamiętam też jak mówiłeś o planie, który mi się nie spodoba. Pamiętam dzień, kiedy spotkaliśmy się gdzieś tutaj. Byłam więziona, Luke. Doskonale też pamiętam każdy dzień, który spędziłam w tej pseudo celi z Calumem - Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza, ale szybko wytarła ją dłonią wolnej ręki. - A mimo to kochałam cię i kocham nadal, a tak być nie powinno.
            - Leilana, błagam - szepnąłem, próbując zrobić krok w jej stronę, ale jej wzrok momentalnie powędrował na moje nogi. Wiedziałem, że to przestroga. Myślałem, że wybuchnę, ale nie mogłem. Przecież to by tylko pogorszyło sprawę. Gotowało się we mnie. Nagle czułem przypływ energii, która kazała mi biegać i krzyczeć, ale jednocześnie czułem też bezsilność, przez którą miałem ochotę upaść i nigdy się nie podnosić.
            - Nie, Luke. To ja błagam. Pozwól mi skończyć - mówiła.
            - Straciłem cię z oczu na dziewięć miesięcy, a teraz się zjawiasz, by mi coś powiedzieć i jeszcze nie dajesz mi do siebie podejść. Nie mogę tak po prostu stać i cię słuchać, bo to mnie drażni -Powiedziałem to, co we mnie siedziało i liczyłem, że zrozumie.
            - Ciebie dużo rzeczy drażni, Lukey - Nie zrozumiała. Fakt faktem, miała racje.
            - Chociaż przejdź do sedna - ponagliłem ją.
            - To koniec - szepnęła.
            - Co? - Skrzywiłem się. - Przepraszam bardzo, ale co do kurwy nędzy znaczy twoim zdaniem koniec?! - No i wybuchnąłem. Moje ręce znalazły się w górze, a moja mina to coś, na czego temat nie chcę się wypowiadać.
            - Powinieneś skojarzyć fakty, Lukey - ponownie szepnęła, po czym podniosła rękę z nożem.              Obracała go przez kilka sekund w palcach, a ja nawet nie wiedziałem co odpowiedzieć. Obserwowałem jej poczynania, czyli to, jak bawiła się nożem. Jednakże to, co zrobiła przerosło moje oczekiwania, Dziewczyna skierowała nóż na swoje serce, po czym z całych sił go wbiła. Stanąłem jak wryty. Czas jakby na chwilę się zatrzymał. Moja szczęka delikatnie opadła, a do mojego mózgu dopiero zaczęły napływać bieżące informacje. Widząc, jak dziewczyna upada, podbiegłem do niej. I chociaż wiedziałem, że to był nadmieniony przez nią koniec, nie chciałem w to wierzyć. Klęknąłem nad jej ciałem, po którym spływała gęsta i ciemna krew. Złapałem za jej barki, po czym gwałtownie trzęsłem z nadzieją, że wstanie. Graniczyłoby to z cudem, ale w takich momentach nie myśli się.
            Krzyczałem. Czułem, że zdzieram gardło, ale nie słyszałem nic. Coś mnie zagłuszało. Dziwny pisk w uszach, który bez skutku chce przykryć ból. Tak, to ból czułem. Moje serce pękło na miliardy kawałeczków. Zdawałem sobie sprawę z tego, że to moja wina. Gdybym tylko nie był takim idiotą, gdybym się zmienił i nie poddawał naturze, to wszystko mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej.
            Po długiej walce z dziwnymi próbami przywrócenia Leilany do świata żywych, opadłem z sił. Srebrne narzędzie zbrodni odłożyłem gdzieś na bok, po czym osunąłem się plecami na ziemię, kładąc głowę na jej klatce piersiowej. Może to dziwne, lub ohydne, że przytulałem się do trupa, ale nie docierało do mnie ostatnie kilka godzin. Chociaż? Być może dopiero co docierało.
            W głowie słyszałem jej ostatnie słowa. -"Powinieneś skojarzyć fakty, Lukey" - Ostatni raz nazwała mnie Lukey. Ostatni. Już nigdy tego nie usłyszę i jedyne co mi pozostanie to pamięć. Do końca swoich dni będę odtwarzał tą rozmowę tak samo, jak robiłem to w tamtym momencie. Ale zaraz? Postanowiłem spełnić jej ostatnią wolę - kojarzyć fakty. Nie było jej przecież dziewięć miesięcy. Czy to byłoby możliwe? Ukrywała się, by urodzić i przyjść się pożegnać? Powinienem to sprawdzić. Poderwałem się z miejsca, by wstać i chodzić w tą i z powrotem. Myślałem jak powinienem to rozegrać, bo przecież nie mogę od tak pojawić się u Ashtona w domu i zapytać. Jeżeli ona mnie unikała, to on wiedział o tym. W końcu zawsze tak robiła, gdy znajdowała sobie jakiegoś przyjaciela. Przez wieki ta zasada działała. I chociaż jej nie rozumiałem, akceptowałem. Nie widziałem sensu w umacnianiu więzi z kimś, kto pożyje maksymalnie osiemdziesiąt lat o ile nie zginie w jakimś wypadku. W takim razie musiałem jednak zostać tym, co mnie zniszczyło. Musiałem ponownie zamienić się w potwora.




Stop, komentujemy, bo zaraz stracicie wątek. Gdy tylko to zrobicie, wróćcie by przeczytać ważną informację ode mnie, gdzie również zawarte są przeróżne niespodzianki, więc radzę czytać! :) A gdy tylko przeczytacie informacje ode mnie ponownie skomentujcie i powiedzcie, co o tym sądzicie heh xx


Jeżeli doceniasz moją pracę, przeczytaj:

Więc hi, hay hello!
Nie mogłam się zdecydować, czy to jest prolog, czy ostatni rozdział, więc nazwijcie to jak chcecie. Jestem dumna, tak cholernie dumna z siebie. Swoje wypociny publikuje od 2012 roku i nigdy nie potrafiłam skończyć. Rezygnowałam po dwóch rozdziałach i jedyne osoby, które komentowały to moje najbliższe przyjaciółki. To opowiadanie miało jakiś rozgłos. Co prawda nie czyta tego setki osób, ale sam fakt, że więcej niż trójka bardzo, ale to baaaaaaardzo mnie cieszy! Dziękuję za każdy komentarz, za każdy vote i za każdy tweet z hashtagiem #PsychopathicFF. Jejku, zaczynam ryczeć... Pamiętam, jak zaczynałam i dałam do przeczytania to Pepe (tej od Cienia) i miało to pozytywny odzew. To też jest dla mnie swojego rodzaju sukces biorąc pod uwagę to ile osób uwielbia Pepe i jej opowiadania (w tym i ja). [Jeżeli chcecie zobaczyć, co napisała Pe to zapraszam na mojego instagrama -KLIK-]. Cóż, wspominam jak Leilana. Muszę przyznać, że dość się z nią zżyłam. Szczególnie, że moje przyjaciółki (nadal czytają moje wypociny, aw) pisały kiedyś, że czytając wyobrażając sobie mnie. Co śmieszne, tylko one chciały by Lei umarła, gdzie wszyscy inni pisali, że mają nadzieję, że przeżyje. DZIĘKI DZIEWCZYNY! W każdym razie tutaj daję wam taki bonus bo na blogspocie pod tym postem znajdziecie na jednym zdjęciu i Bethany (dziewczynę, która odgrywała Leilanę) i możecie porównać haha (wiadomo, że Beth ładniejsza ale cii). A co do bonusów, to mam dla was coś jeszcze. To opowiadanie wymagało wiązania ze sobą faktów, czyli coś co mogliście pominąć, ponieważ rozdziałów nie czytaliście jeden po drugim a w dość długich odstępach czasu. Są też ukryte informacje, które są istotne w drugiej części. W związku z tym postanowiłam dać wam bonusa/spin off'a, w którym pojawią się te istotne fakty. Myślę, że powinien pojawić się on za kilka dni. Tak więc zainteresowanych w dalszym ciągu zapraszam. Tak samo jak i na twitterze @PsychopathicFF będę was informować na bieżąco co i jak! :)
Tak więc czas zakończyć tą historię z trzynastoma tysiącami wyświetleń na blogspocie, ponad piętnastoma tysiącami do odczytu na wattpadzie i ponad 1,200 vote'sów. Tak bardzo bardzo bardzo bardzo dziękuję. I chociażbym powtarzała to w nieskończoność, to mam wrażenie, że to nadal za mało. Dzięki wam to wszystko ma sens, wiecie? 
Szczególne podziękowania dla kochanej @stupid_satan, która jest ze mną od 2012, która wiernie komentuje każdy rozdział, która pomogła mi ze zwiastunem i do pierwszej i do drugiej części. Dziękuję, że ciągle przy mnie jesteś i wierzysz w to, co robię, chociaż byłaś świadkiem setek rezygnacji i moich początków. Dziękuję za każdą pomoc w tym kierunku, bo to wiele mi dało.
Specjalne podziękowania również dla moich stałych komentatorów i osób, które czytały moje notki i pisały długie komentarze, bo wiedziały jakie to dla mnie ważne. Liczę się z każdą opinią oraz chciałabym zobaczyć tez to od waszej strony. Jeżeli wiesz, że mówię o tobie to wielkie dzięki! Możesz czuć się wyjątkowy :)
Idąc do spraw bardziej organizacyjnych, ale nie szczędząc sobie niespodzianek: Druga część na blogspocie będzie nadal prowadzona pod tym samym linkiem, tyle że bohaterowie drugiej części dostaną swoją własną zakładkę/stronę i nosić ona będzie nazwę "bohaterowie 2". To samo tyczy się zwiastunu. Hashtag zostaje ten sam, czyli #PsychopathicFF, gdyż tytuł będzie ten sam, a dołączam tylko podtytuł i jest to PSYCHOPATHIC: NEXT GENERATION. Być może mało oryginalne, ale bardzo adekwatne do treści, więc to moja ostateczna decyzja. Kolejna sprawa to to, że zebrało się was tutaj kilku, więc może ktoś chętny jest na coś takiego jak fan-arty? Jakiekolwiek przeróbki, rysunki itd. dotyczące zarówno pierwszej jak i drugiej części. Jeżeli bylibyście chętni, to wasze prace pojawiałyby się na twitterze, a być może i z czasem otworzyłabym taką galerię na instagramie czy coś. W dalszym ciągu też aktualne jest rozgłaszanie opowiadania, bo naprawdę miło byłoby mi gdyby wasza ilość rosła :) Mówiąc dalej organizacyjnie: Nie wiem kiedy będę miała szablon na blogpsota i boli mnie to. Na twitterze pisałam co się stało z moją ganialną szabloniarą Mei i muszę teraz żyć w nadziei, że nowa szabloniara do której napisałam zwróci na mnie uwagę. Zamawianie szablonów to dla mnie udręka, zło i w ogóle nie więc musicie mnie zrozumieć. Z szablonem zatem wiąże się data premiery. Nie ma szablonu, nie ma drugiej części. Chciałabym żebyście dostali wszystko ładnie już przygotowane, także jeżeli chodzi o premierę tu również odsyłam was na twittera @psychopathicFF z newsami. Prawdopodobnie zauważyliście też, że jest nowa zakładka na blogspocie "opis fabuły 1i2", czyli coś dla przyszłych czytelników, którzy chcą wiedzieć więcej :)


prawa: Ja 
lewa: Bethany Mota "Leilana"


DZIĘKUJĘ ZA TE CZTERY MIESIĄCE RAZEM,
KOCHAM WAS xx

8 komentarzy :

  1. Omg omg płacze płacze, zuza co ty ze mna robisx? Jezu kochana najlepsze fanfiction ever !!!!! Kocham tooo !

    OdpowiedzUsuń
  2. To znowu ja, Psychopathic generation jest genialna nazwa, fan rysunki? Nie moge sie doczekac omg

    OdpowiedzUsuń
  3. Choleraa, tak bardzo zżera mnie ciekawość co będzie dalej! I jak będzie miał na imię syn Leilany i Luke'a... Bo nie mam żadnego pomysłu. No i szczrze to boję się co Lukey zamierza, cholera. Nie mogę się doczekać prologu drugiej części!

    Tak przy okazji to bardzo chcę Cię przeprosić za to, że nie komentowałam ostatnich rozdziałów. Po prostu zaczęła się szkoła i nie mialam czasu nawet przeczytać.. Mam nadzieję, że mi wybaczysz.

    Whatever. Idę czytać informację od Ciebie i zaraz znów skonentuję :)

    @catchmesheeran

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znów jaa :)
      No tak, w sumie to nie wiem co jeszcze mogę napisać :)
      Moim zdaniem nazwa drugiej części jest świetna :) Pasuje :D
      Fan-arty to też świetny pomysł! Może kiedyś coś podeślę :)
      Mam nadzieję, że szybko dostaniesz szablin, bo ja już chcę drugą część, ha! :3
      Btw moim zdaniem jesteś bardzo podobna do tej Bethany :)

      To chyba na tyle :)
      @catchnesheeran

      P.S. Przepraszam za wszelkie błędy, ale jestem na tele i jeszcze mi ręka zdrętwiała i ciężko pisać ;-; XD

      Usuń
    2. To znów jaa :)
      No tak, w sumie to nie wiem co jeszcze mogę napisać :)
      Moim zdaniem nazwa drugiej części jest świetna :) Pasuje :D
      Fan-arty to też świetny pomysł! Może kiedyś coś podeślę :)
      Mam nadzieję, że szybko dostaniesz szablin, bo ja już chcę drugą część, ha! :3
      Btw moim zdaniem jesteś bardzo podobna do tej Bethany :)

      To chyba na tyle :)
      @catchnesheeran

      P.S. Przepraszam za wszelkie błędy, ale jestem na tele i jeszcze mi ręka zdrętwiała i ciężko pisać ;-; XD

      Usuń
  4. kurwa nie
    ryczę
    miałam cichutką, maluteńką nadzieję że jednak się nie zabije.. a jednak to się stało..
    ciekawe co teraz Luke będzie robił.. mam nadzieję że nie zrobi niczego Ashtonowi.. kurwa nie
    świetny, ale smutny rozdział, nie chcę końca
    tzn niby 2 część, ale opowiadanie bez Leili to nie to samo..
    ily
    @stupidteenege_

    OdpowiedzUsuń
  5. YYYYY... nwm co powiedzieć
    ryczę
    miałam nadzieję, że może jednak się nie zabije, no ale...
    świetne ff
    bd czytać 2 cz

    OdpowiedzUsuń
  6. No to może moje przypuszczenia się sprawdzą i Lukey pokocha to dziecko? Czekam na następną część, na pewno będzie tak samo świetna jak ta, albo nawet jeszcze lepsza. :D
    ~J.

    OdpowiedzUsuń